
Przepis na te urocze ciasteczka praktycznie w całości jest inspirowany blogiem A Spoonful of Sugar. Przeliczyłam go jednak z masy na objetość i usunęłam pewien składnik, za którym nie przepadam... Mnie i mojej rodzinie bardzo smakują. Szczególnie w wersji nielukrowanej.
Jest to moje druga propozycja w ramach III Festiwalu Pierniczków zorganizowanego przez Maltę. :-)
Skandynawskie ciasteczka Pepperkakor
Składniki:
- 60 g masła
- 0,33 szklanki cukru
- 2 łyzki mleka
- 1 łyżka płynnego miodu
- 1,33 szklanki maki
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka imbiru
- 0,5 łyżeczki kardamonu
- 0,5 łyżeczki sody
Przygotowanie:
Masło rozpuścić z cukrem i miodem. Lekko ubić trzepaczką. Pozostałe składniki wymieszać w misce. Dodać przestudzone składniki płynne. Wyrobić. Jeśli się słabo zagniata dodać dodatkową ilość mleka. Zagniecione ciasto podzielić na 4 kulki, każdą owinąć folią spożywczą i na noc schować do lodówki.
Następnego dnia wyjąć ciasto z lodówki i ponownie zagnieść aż będzie miękkie i elastyczne. Piekarnik rozgrzać do 180'C. Ciasto rozwałkowywać na grubość około 3 mm podsypując mąką. Wykrawać ciasteczka i układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 8-10 minut.
Smacznego! :-)
22 komentarze:
Ja się poddaję. Moje pepperkakor zawsze wyglądają jak całkiem grube pierniole. Brak mi pary w rękach, żeby wywałkowac je tak cieniuchno...
MAlta
Pięknie wyglądają! Ja dziś przygotowana będę zagniatać na nie ciasto. A jutro wielkie pieczenie! :)
Joanno, oj na pewno przesadzasz. Jestem pewna, że Twoje pepperkakor są bardzo smaczne i udane. :-)
Komarko, serio? O jak się miło złożyło. Życzę powodzenia w pieczeniu i dziękuję za miłe słowa. :-))
Nooo, iście niebiańskie to Toje pierniczenie! :)
Oczko, dzięki kochana. :-)
U mnie w domu taką płytą, której słucha się przed Świętami, żeby wprowadzić się w bożonarodzeniowy nastrój, jest płyta (CD jednak...) Czerwonych Gitar ze świątecznymi piosenkami. Kojarzy mi się z ubieraniem choinki. Pepperkakor nigdy nie próbowałam, chociaż jak się patrzy na te cuda, to myślę, że jednak warto.
Karolino, dziękuję. :-) Zachęcam do wypróbowania, nie zawiedziesz się. :-)
mi też się podobają takie pierniczki
Margot, bardzo się cieszę. Dzięki. :-)
Śliczne są Twoje pierniczki, naprawdę śliczne. Jestem zachwycona.
Io, dziękuję. *dyg* :-)
Śliczne pierniczki! Przysypane pudrem wyglądają jak przyprószone świeżutkim śnieżkiem :)
Fellunia, dzięki. :-) Chociaż na zdjęciu będę miała trochę śniegu na Święta... ;-D
Wyglądają przepięknie! Cieniutkie, idealnie wycięte. Bardzo mi się podobają :)
Aniu, jesteś bardzo miła, przepięknie dziekuję. :-)
Spróbowałam - według przepisu - wyszły cu-dow-ne! Wszyscy się zachwycają:) Dziękuję i pozdrawiam przedświątecznie!
448, ha! Czyli jednak moje przeliczniki nie są takie najgorsze. :-) Cieszę się, że przpis się spodobał. Pozdrawiam gorąco! :-)
Sliczne! Przepis tez bardzo mi sie podoba :) No i faktycznie sa takie ksztaltne, wspaniale sie prezentuja z ta osniezona warstwa :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bea, bardzo miło mi to czytać. :-)) Pozdrawiam cieplutko! :-)
HAniu, brzma swietnie te Twoje "pierniczki", takie ewidentnie do wypobowania! A do wygladaja cudnie!
Pozdrawiam cipelo :-)
Dziękuję Basiu.. :-)
Zobaczymy czy takie dobre ;)
Trzymaj kciuki za Anuszkę, ponieważ zamierzam użyć tego przepisu :)
Prześlij komentarz