Dziś gościnnie (prawdę mówiąc) wystepuje talerzyk ze starego serwisu rodzinnego. Jest bardzo stary, bardzo piękny i bardzo kruchy. Generalnie, robiąc zdjęcia miałam duszę na ramieniu. Ale przeżyliśmy. Talerzyk i ja. :-)
Przepis na to ciasto pochodzi z blogu mojewypieki.blox.pl. Mam na myśli TEN przepis. Jednak nie miałam zalecanej przez Dorotę blachy. Użyłam tortownicę o średnicy 24 cm i zrobiłam ciasto z 2/3 porcji. Podam Wam wyliczoną przez moją skromną osobę ilość składników. Sposób wykonania pozostaje ten sam. :-)
Składniki:
- 2 szklanki + 2 łyżki mąki
- 2 jajka
- 0,5 szklanki cukru
- 0,66 szklanki jogurtu naturalnego
- 0,33 szklanki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 3 łodygi rabarbaru
kruszonka
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka cukru
- mąki tyle by powstała odpowienia konsystencja
Sposób wykonania:
cytuję za Dorotą
"Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną masę. Cały czas ubijając, dodawać stopniowo cukier i cukier waniliowy. Następnie dodawać po kolei żółtka, cały czas ubijając. Powoli wmieszać olej i ubijać.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Na zmianę dodawać do ciasta maślankę i przesianą mąkę, cały cały czas miksując.
Kruszonka: wszystkie składniki wyrobić między palcami, by powstała kruszonka.
Ciasto wyłożyć do formy (32 x 22 cm) wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia. Na górę położyć owoce, przykryć kruszonką. Piec około 1 godziny (do tzw. suchego patyczka) w temperaturze 180ºC. Wystudzić."Smacznego. :-)
9 komentarzy:
co tam przegięłaś, jak wygląda pysznie! i założę się, że tak właśnie smakowało! :> chyba, że zostało coś jeszcze :P
Wygląda pysznie :). A że się sypie... Co tam! Najważniejsze, że smakować musi świetnie :).
Jak pyszniutko wygląda! Mniam!:))
Jaka wspaniała kruszonka! Mniam :D
Zobacz jakie to niesprawiedliwe... Na Twojej północy nie było, a Ty go szukałaś. Na mojej północy rabarbar już od dwóch tygodni co najmniej, a ja za nim ani razu się nie rozglądałam. Zdecydowanie powinno być odwrotnie. ;)
Niestety los czasem lubi sobie pożartować. ;-) A po za tym moja północ jest bardzo wschodnia i co złośliwszy powie, że nawet GPSy tu nie działają, więc może rabarbar zgubił drogę gdy się do mnie wybierał. ;-)
Rzeczywiście przepiękny talerzyk.A ciasto ,no cóż meeeeeeega puchowe!:D
Ja moge pomoc z tym ciastem :P
A propos, piekny talerzyk :) mam nadzieję, że pochwalisz się w przyszłości pozostałymi elementami serwisu :)
Jeśli Szanowna Rodzicielka pozwoli to chętnie. :-D
Prześlij komentarz