sobota, 6 grudnia 2008

Pierniczki.



Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta... Dziś przypomina Nam o tym malta_79 poprzez zorganizowany przez Nią Festiwal Pierniczków. Dołączam się do tej zabawy z wielką przyjemnością, gdyż jestem ogromną fanką wszystkiego co zawiera w sobie przyprawy korzenne. :-)



Chwilę po wyjęciu z pieca...

...i dwie chwile po wyjęciu z pieca. :-)

Polecam przyprawę ze zdjęcia. Nie ma ona w swoim składzie mąki i cukru a tylko przyprawy. Nie jest to kryptoreklama. Po prostu szukałam przyprawy, która nie będzie zawierać cukru i przy okazji znalazłam taką, która nie ma w składzie mąki. :-)


To dopiero wstęp do dekorowania (Kochany Piernikowy Ludziku, wybacz mi tego zeza!). Mam nadzieję, że przed Wigilią się bardziej rozkręcę. :-D

Pora na najważniejszą część czyli przepis. Bazowałam w znacznym stopniu na tej recepturze. Swoją drogą mam wrażenie, że jest to najpopularniejszy przepis na pierniczki. Oczywiście jak to mam w swoim zwyczaju nieco zmieniłam proporcje. Ah, niestety nie mogę policzyć dokładnie ile wyszło, bo część już pożarta, ale wyszły mi trzy blachy takie jak na zdjęciu wyżej. :-)

Składniki:

3,5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru pudru
0,5 szklanki miodu
0,5 kostki masła
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
2 łyżki przyprawy do piernika

Sposób przygotowania:

1. Rozgrzać piekarnik do 200'C. Masło rozpuścić w rondelku. W dużej misce wymieszać mąkę, proszek i sodę.
2. W garnuszku wymieszać cukier, miód i przyprawę korzenną. Podgrzać aż masa będzie płynna. Nie zagotowywać.
3. Do mąki dodać przestudzoną masę miodową i przestudzone stopione masło. Połączyć. Dodać jajko. Wyrobić ciasto. Od czasu do czasu podsypać mąką w razie potrzeby.
4. Ciasto rozwałkowywać mniej więcej na kilka mm. Wyrkawać ciasteczka.
5. Piec 10 minut na papierze do piecznia opruszonym mąką.

Smacznego. :-)

Brak komentarzy: