niedziela, 14 lutego 2010

Konfitura z mirabelek. Do herbaty!

Dziś na moim ulubionym forum internetowym, czyli na cincin.cc kończy się II Festiwal Kuchni Rosyjskiej. Jako osoba ucząca się języka rosyjskiego (co prawda dopiero drugi rok) po prostu nie mogłam nie dołączyć się do tego wydarzenia. Niestety nie posiadam w domu samowara, ale połączenie gorącej gorzkiej herbaty ze słodkimi konfiturami uważam za bardzo ciekawe i warte spróbowania. Rosjanie najczęściej sięgają po konfitury z wiśni, ale postawiłam na nasz polski akcent, czyli na mirabelki. Wbrew pozorom z tych żółciutkich owocków można otrzymać bardzo smaczne przetwory. Pamiętajcie o nich latem. Warto.


Gdy mamy ochotę na wypróbowanie tego rosyjskiego sposobu picia herbaty, musimy najpierw zaparzyć w czajniczku esencję, dość mocną. Następnie przelewamy ją do szklanki dopełniając ją do pełna wrzątkiem. Na talerzyk wykładamy konfitury o ulubionym smaku. I tak zanim napijemy się herbaty przy użyciu małej łyżeczki wkładamy do ust odrobinę konfitur. Później tylko łyk herbaty... W naszych ustach mieszają się ze sobą smaki i jest pysznie.

Przepis na konfitury powstał w trakcie robienia, ale okazuje się, że jest całkim niezły. Inspirowany był starą dobrą Kuchnią Polską. A było to mniej więcej tak...

Konfitura z mirabelek

Składniki:

- 1 kg mirabelek bez pestek
- 0,5 kg cukru
- 0,3 l wody
Przygotowanie:

Cukier z wodą zagotować mieszając. Na gotujący się syrop wrzucać stopniowo owoce. Gotować 30 min na słabym ogniu. W czasie gotowanie często mieszać. Konfirturę zostawić w chłodnym miejscu do następnego dnia. Drugiego dnia konfiturę zagotować na wolnym ogniu. Gotować aż owoce będą szkiste i prześwitujące. Konfiturę zlewać do wyparzonych, suchych słoików. Zakręcić.

Powinny dotrzymać do zimy, by móc nawet w środku lutego przywołać odrobinę letniego słońca.

Smacznego! :-)

14 komentarzy:

margot pisze...

taka konfitura to na pewno jest pyszna , ale i piękna , twoja prezentacja jest wyjątkowo apetyczna

Truscaveczka pisze...

Najlepiej z kuzynkami :) Albo młodymi wampirzycami :) Pycha, kocham mirabelki :)

aklat pisze...

Z mirabelek jeszcze nie próbowałam konfitur, ale kusiły mnie juz zeszłego lata, w tym roku koniecznie musze coś z nich zrobić :)
dzięki za zachętę, a zdjecie piękne :)

kasiaaaa24 pisze...

Wspaniała ta konfitura. Dosłownie kilka dni temu ktoś mi mówił, że z mirabelek konfitura jest pyszna. Muszę zrobic, bo faktycznie zapowiada się fantastycznie :)

Hanna Mi pisze...

Margot, dzięki.. Bardzo mi miło, że Ci się podoba. :-))

Trus, bo mirableki pysznymi są! :-)

Alkat, dzięki. :-) Zrób, zrób. Wbrew pozorom mirableki po przesmażeniu nabierają nowego aromatu i są zupełnie inne niż te surowe. :-)

Kasiu, dobrze Ci mówił. ;-) Ten ktoś na się na rzeczy! Jak zrobisz koniecznie się pochwal. :-)

blue_megi pisze...

uwielbiam tę konfiturę :))) najlepiej do maślanej bułeczki :) pozdrawiam

Hanna Mi pisze...

Blue_megi, o tak, tak! Święte słowa! :-) Pozdrówki :)

buruuberii pisze...

Haniu, az chce sie by szybko zakwitly mirabelki by do tej konfiruty sie zabrac :-) a to mi przypomina, ze za domem mojej siostry jest chyba z 10 mirabelek i marzyc czlowiekowi sie chce dzieki Twemu wpisowi :-)

Ewelina Majdak pisze...

Oj a ja nie mam takiej siostry co za domem ma mirabelkowe drzewa :(
A taką konfiturę to moja Mama uwielbia szczególnie z herbatą :) Ale w końcu my ze wschodu :D

Hanna Mi pisze...

Basiu,'moje' mirabelkowe drzewko rośnie za domem mojego Lubego. Stare i wysokie. Trzeba ze stołeczkiem zbierać.. Bo te najsłodsze lubią siedzieć na czubku. Ach, jak się chce już tego lata.. :-)

Polko, może się jeszcze jakaś znajdzie... :-) Wschód górą! :-))

lo pisze...

Konfitura z mirabelek to jedna z moich ulubionych, w sezonie z przyjemnością wypróbuję Twój przpis.

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Ojej, jak ja CI zazdroszczę konfitury z mirabelek, Poswix! TO towar deficytowy, a niezbędny do naszego domowego tortu orzechowego z masą czekoladową...

Ania pisze...

no nie ma to jak чай с варенем ;)

ale jaki ten talerzyk przecudny...

xx

Hanna Mi pisze...

lo, bardzo się cieszę. Daj znać jak wyszło. :-)

Aniu, już niedługo lato i będzie można zrobić zapas konfitury na cały rok... :-)

Aniu, dziękuję, dziękuję. :-) Talerzyk zakupiony od najprawdziwiszych Rosjan, postanowiałam wczuć się w klimat całościowo. ;-)

Pozdrawiam! :-)