niedziela, 26 lipca 2009

Królowa zup.

Cała rodzinka wyjechała. Zostałam sama. Sama w domu. Kuchnia jest tylko dla mnie. Jak miło! Takie okazje trzeba wykorzystywać. Prawdę mówiąc cały ranek zastanawiałam się co by tu przygotować na obiad. Miałam ochotę na... Po pierwsze, coś pysznego. Po drugie, coś co można przygotowac na kilka dni. Po trzecie, coś w miarę nie zagrażającego mojej figurze. Po czwarte... no dobra miałam ochotę na pomidorówkę. Tylko koniecznie bez śmietany albo jogurtu czy inszych zabielaczy. Lubię gdy jest kwaskowata. I pomarańczowa, bardzo pomarańczowa! :-)

Może moja pomidorówa wyda Wam się nieco skromna, ale właśnie to w niej lubię. Lubię w tej zupie jeszcze pewien akcent, który kojarzy mi się z budową z lat 70 XX wieku (w Polsce oczywiście). Tym akcentem jest wkładka mięsna, czyli skrzydełko kurze radośnie taplające się w tomatowej kąpieli. Może mu już w tej kąpieli nie jest za wesoło, ale cóż... Takie to już nasze życie... ;-)

Składniki:
na 3 porcje

- 3 kurze skrzydełka
- 3 marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 0,5 korzenia selera
- 1 liść selera
- 1 kawałek pora
- 6 ziaren ziela angielskiego
- 2 listki laurowe
- 0,5 łyżeczki soli
- zimna woda
- 1 torebka ciemnego ryżu
- po szczypcie oregano i bazylii
Przygotowanie:

Warzywa obieramy i w całości wrzucamy do garnka (do zimnej wody). Skrzydełka opłukujemy w zimnej wodzie, wrzucamy do warzyw. Dodajemy ziele i listki. Gotujemy wszystko przez 1,5 h na wolnym ogniu. W połowie gotowania solimy. Gotujemy ryż. Odcedzamy wywar przez sitko. Marchewki kroimy w plasterki, dodajemy do zupy. Dodajemy koncentrat pomidorowy (wcześniej rozprowadzony w odrobinie wywaru). Dodajemy przyprawy. Przed podaniem zagotować.

Smacznego! :-)

6 komentarzy:

kabamaiga pisze...

Moje chłopaki zdecydowanie by się zgodziły,że to królowa zup. Tylko u nas koniecznie z makaronem

Hanna Mi pisze...

Kb, Twoje naprawdę chłopaki znają się na raeczy! :-)
Pozdrowienia na pomidorówkomiłośników! :-)

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

ja z kolei wolę zabielaną, ale to pewnie skutek wspomnień z dzieciństwa i babcinej zupki :)

viridianka pisze...

ja tez bardzo lubie zostawac sama w kuchni:)) a pomidorowka barrdzo apetyczna:)

Hanna Mi pisze...

Aga-aa, w sumie chyba nie znam nikogo kto woli tak jak ja kwasibora. :-))

Viri, no baaa... Tylko czasem przeholuję i narobię za dużo różnych różności i nie ma kto potem tego zjeść. ;-))

Gosia Oczko pisze...

Moja królowa kryje w sobie jeszcze soczewicę i pastę curry ;))


Niezła prezencja tej tomatnej :)