poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Pasztet Świąteczny.
Dziś rozpoczyna się Wielki Tydzień. A u mnie w domu rozpoczynają się oficjalne przygotowania do świąt. Na pierwszy ogień (kulinarny, bo o sprzątaniu może nie będę Wam opowiadąć) idzie mój ukochany pasztet. Z przyczyn logistyczno-czasowo-gościowych paszet przygotowywany jest wcześniej i mrożony... Wbrew pozorom nie wpływa to negatywnie na jego smak czy konsystencję. Na szczęście...
Ech, pamiętam czasy gdy Wielkanoc nie należała do moich ulubionych świąt. Wręcz byłam ciężko chora, że w perspektywie mam te wszystkie przygotowania, zakupy, sprzatnie... Własnie wtedy pasztet był jdnym z niewielu plusów całej sytuacji. Szczególnie gdy występował w duecie z ćwikłą, żurawiną albo po prostu z samym chrzanem. No po prostu pychota! :-)
Przepis na pasztet jest moją pierwszą (i miejmy nadzieję, że nie ostatnią) propozycją w Kuchni Wielkanocnej, czyli zabawy kulinarnej zorganiwanej przez OlgęSmile, która prowadzi blog SmakImprezy.pl.
Składniki:
(na 4 małe keksówki)
- 1,5 kg łopatki wieprzowej
- 750 g surowego boczku lub podgardla
- 500 g wątróbki cielęcej lub drobiowej
- 2 suche bułki
- 1 cebula
- 2 duże marchewki
- 1 seler
- 3-4 listki laurowe
- 7-8 ziaren ziela angielskiego
- sól
- imbir
- gałka muszkatołowa
- 4 jajka
Przygotowanie:
1. Pokrojone mięso i boczek włozyć do ziemnej wody, dodac warzywa i gotować do miękkości(dodac listki i ziele). W trakcie gotowania posolić.
2. Wątróbkę pokroić i dusić 10 min w wywarze z mięsa (odlać trochę rosołu do mniejszego garnuszka i tam dusić).
3. Rosołem namoczyć 2 suche bułki.
4. Ugotowane mięso ma stygnąć w wywarze. Ostudzone mięso, wątróbkę i bułkę zemleć 2 razy w maszynce do mięsa.
5. Do masy dodać jajka, zmielony pieprz, imbir, gałkę (wszystko do smaku). Dobrze wyrobić. Przekładać do foremek wymarowanych tłuszczem i wysypanych tarta bułką.
6. Piec przez 1 godzinę w 200'C.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Ehh szkoda, że nie ma zdjęcia w przekroju, ale rozumiem ;)
Zapowiada się bardzo smacznie.
U mnie też w te święta pojawi się na stole pasztet
Pozdrawiam
Apetyczny!:))
Nigdy sama nie robiłam pasztetu.
Pozdrówki:)
moja babcia zawsze obsmaża mięso przed mieleniem, nie gotuje, wtedy podobno pasztet jest bardziej chrupiący, nie wiem nie znam się, ale piszę to co słyszałam ;)
Prześlij komentarz