poniedziałek, 2 maja 2011

Gomasio oraz dlaczego warto jeść sezam.

Lubicie sezam? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się co kryją w sobie te malutkie złote ziarenka? Tak? Nie? Cokolwiek odpowiecie dziś służę pomocą. Zainspirowana przez moją siostrę opowiem Wam dziś o sezamie i jego bogactwie. :)

Co to jest sezam i skąd pochodzi?

Sezam indyjski, mimo tego, że nazywa sugeruje jego pochodzenie z Indii, uprawiany jest także w Chinach, Meksyku, Gwatemali, Sudanie oraz krajach Ameryki Środkowej. Został doceniony przez niejedną kuchnię np. chińską czy japońską.

Dlaczego warto jeść sezam?

Sezam jest źródłem bardzo wielu wyjątkowo cennych składników odżywczych. Zawiera witaminę A, E oraz witaminy z grupy B. Jest także cennym źródłem magnezu, potasu, wapnia, żelaza, cynku i fosforu. Zaliczany jest do naturalnych przeciwutleniaczy - zapobiega starzeniu się skóry, a także wielu chorobom (w tym także nowotworom). Sezam to również bogate źródło białka (jego wartość jest porównywalna do wartości białka jaj kurzych). Pamiętać należy także, że można w nim znaleźć nienasycone kwasy tłuszczowe, które są niezbędne w naszej codziennej diecie. Wysoka zawartość aminokwasów sprawia, że sezam jest bardzo łatwo przyswajany przez organizm.

Jak jeść sezam?

Chyba każdy z nas jadł choć raz chałwę albo sezamki. jednak to nie jedyne zastosowania sezamu. Tłoczy się z niego bardzo zdrowy olej sezamowy, wyrabia się z niego kremową pastę o nazwie tahini, przygotowuje przyprawy (tak jak dziś gomasio), dodaje się go do wypieków słodkich i słonych, wykorzystuje się jako posypkę do dań czy dodatek do sosów/sałatek/surówek i wiele wiele innych bo kreatywność ludzka granic nie zna. :)

Czy już macie ochotę na coś sezamowego? Jeśli jeszcze nie daliście się przekonać polecam przepis na gomasio. Poniżej krótka instrukcja jak przygotować tę przyprawo-posypko-uniwersalny dodatek do potraw. Polecam zajrzeć także do Alicji i jej kuchni - tam gomasio gości od dawna.

Dwa składniki - sezam i sól. Wybrałam morską. Jakoś bardziej ją lubię, ale myślę, że zwykła też będzie ok.


Na górze ziarenka na chwile po uprażeniu, poniżej w trakcie 'kręcenia'. Uwaga! Zanim się zabierzecie do roboty sprawdźcie czy macie makutrę ( i wałek! - ja po swój biegałam w międzyczasie do sklepu - całe 2,29 zł) lub moździerz. Osobiście nie przekonują mnie zabawy z młynkami. :)


Efekt końcowy całkiem sympatyczny. Gotowe gomasio chowam do szczelnego pojemnika. Mam nadzieję, ze wytrzyma 2-3 tygodnie. :)

Gomasio pochodzi z kuchni japońskiej. Można je także przygotować z siemieniem lnianym lub pestkami dyni.

Gomasio (gomashio)
sól sezamowa

Składniki:

- ziarna sezamu
- sól morska

Przygotowanie:

Po pierwsze należy ustalić proporcję. Różne źródła różnie podają, ale proporcja soli do sezamu powinna się wahać mniej więcej między 1:8 a 1:16. Polecam ten artykuł - wiele wyjaśnia.

Gdy mamy ustalone proporcje odmierzamy składniki. U mnie 10 łyżeczek sezamu oraz 1 łyżeczka soli. Następnie na suchej patelni należy uprażyć sezam ciągle mieszając drewnianą łopatką. Będzie dobry gdy nabierze ładnego złotawego koloru i zacznie delikatnie podskakiwać. :) Pod koniec prażenia dodajemy sól i jeszcze chwileczkę prażymy. Uprażone składniki przekładamy do makutry/moździerza. Należy je rozdrobnić tak by część ziaren pozostała w całości (tak jak na zdjęciu). Gotowe gomasio chowamy do szczelnego pojemnika/słoika i cieszymy się jego smakiem 2-3 tygodnie.

Smacznego!

6 komentarzy:

Truscaveczka pisze...

Gomasio lniane rządzi i wymiata :) I jak się w makutrze robiło?

Mat Mastalerz pisze...

Bardzo dobry post. Popieram popularyzację sezamu :)

margot pisze...

o tak gomasio to super jedzenie , dodatek wprawdzie ale jaki:D

asieja pisze...

lubię takie kulinarne ciekawostki.

Hanna Mi pisze...

Trus, w makutrze super, ale trzeba się namachać. ;-) I trochę się maruje, bo niestety część utartego sezamu wchodzi w rowki, ale odpad jest minimalny.. ale zawsze! ;-)

Jadalnepijalne, dziękuję. Zachęcam do przyłączenia się do popularyzacji. Zawsze możesz posezamkować u siebie. :-)

Margot, tak, jest boski. Chleb razowy z masłem, pomidorem i gomasio. Poezja. :-)))

Asiu, cieszę się! Może wkrótce pojawi się wiecej. :-))

Iwona a cup of ideas pisze...

właśnie zajadam sezamki, ciekawy artykuł! :)