sobota, 22 listopada 2008

Śledzie pieczone (sałatka śledziowa).


W naszych kuchniach pojawia się wiele śledzi. Śledź w śmietanie, w oliwie, po żydowsku, w sosie koperkowym... Ten śledź jest jednak inny. Upodobał on sobie marchewkę, cebulę i pomidory. Oryginalnie przepis pochodzi z książki Wincenty Zawadzkiej "Kucharka Litewska", jednak moja mama go nieco zmieniła i uprościła. Tak w ogólę to muszę się przyznać, ze śledź ten jest w 100% jej autorstwa. Co więcej, nawet powyższe zdjęcie nie zostało wykonane moimi rękami (natomiast drugie i owszem!)... Podsumowując, dziś się chwalę cudzymi zasługami. Na swoją obronę mogę powiedzieć tylko tyle, że przepis jest naprawdę ciekawy. Na zdjęciu niżej nie wygląda to może zbyt apetycznie, ale chciałam pokazać jak powinnien wyglądać po upieczeniu, ponieważ w czasie pieczenia przezchodzi całkowitą metamorfozę. Warzywa z chrupiących stają sie mięciutkie i aromatyczne, śledź rozpływa się w ustach a nadmiar wody odparpwuje pozostwiając gęsty pomidorowy sos. Wielką zaletą jest także to, że wykonanie jest banalnie proste. Gorzej z pieczeniem, szczególnie jeśli ktoś ma piekarnik elektryczny (pamiętajmy żeby w nim skrócić czas pieczenia). Niemniej... naprawdę warto spróbować! :-)

Oto i przepis. :-)

Składniki:
Śledzie (my zaczynamy od 8 płatów)
Marchewka (należy wziąć taka samą miskę w jakiej przygotujemy śledzie i nakroić jej tyle by po pokrojeniu miała podobną objętość jak śledzie - jak na zdjęciu)
Cebula (jak marchewka)
olej roślinny
koncentrat pomidorowy z ziołami (może być także bez ziół)

Przygotowanie:
1. Płaty śledziowe (małosolne bez skóry) moczyć przez godzinę.
2. Przygotować 3 takie same głebokie talerze. Do jednego pokroić śledzie na paski szerokości około 1 cm. Do drugiego pokroić marchewkę w kostkę wielkości 1 cm. Do trzeciego pokroić cebulę w kostkę wielkości 1 cm.
3. Przygotować duże szkło żaroodporne oraz rozgrzać piekarnik do 170-180'C.
4. Wymieszać marchewkę z cebulą. W szkle żaroodpornym układać warstwy: marchew+cebula, śledź. Każdą warstwę skropić delikatne olejem. Warstw powinno wyjść około 4-5. Ostatnią warstwę zalać słoiczkiem koncentratu rozpuszczonego w gorącej wodzie (słoiczek koncentratu+1-1,5 szklanki wrzątku). Zalewy powinno być tyle by nie zakrywała składników pokrojnych. Pozwólmy by marechweki i śledzie nieco wystawły ponad powierzchnię zalewy.
5. Piec około 3-4 godzin.
6. Po upieczeniu odstawić w zimne miejsce (lodówka, balkon) na 12 h do stężenia. Podawać na zimno.

Smacznego. :-)

3 komentarze:

Unknown pisze...

Hi hi, tego szukalam i nie spodziewalam się ze znajdę oryginał :) dzięki!

Unknown pisze...

Hi hi, tego szukalam i nie spodziewalam się ze znajdę oryginał :) dzięki!

Unknown pisze...

ta sałatka jest genialna - i na ciepło, i an zimno. Zastanawia mnie tylko, czy trzeba tak długo ją piec? Czy składniki nie tracą wartości pod wpływem tak długiego pieczenia? Ale znów krótsze pieczenie może nie dać tego rozpływającego się w ustach efektu...?