poniedziałek, 9 czerwca 2008

Ciasto truskawkowo-rabarbarowe.


Wczoraj natchnęło mnie na zrobienie ciasta, bo zostało trochę niezjedzonego rabarbaru. Nieopatrznie pochwaliłam się tym mojej mamie. Moja rodzicielka od razu poczuła misję i pobiegłyśmy niezwłocznie do sklepu po margarynę i inne takie (po drodze dopadłyśmy nawet panią sprzedającą truskawki "prosto z krzaczka"). Jednak po powrocie pojawił się drobny problem... Z którego przepisu skorzystać?! Droga muter wynalazła w swoim magicznym zeszycie z przepisami przepis na "ciasto Grażyny", który zaczynało się od słów 'Jedną kostkę margaryny utrzeć z cukrem...'. Co też moja mama, która z resztą była przeze mnie skutecznie do tego podjudzana, wykonała(bez roztapiania). Ciasto (przepis podam niżej) z dodaniem kolejnych składników było coraz gęstsze i gęstsze... Aż uzyskało konsystencję dość zwięzłą, żeby nie powiedzieć, że było niezła papką! Jednak twardo przełożyłyśmy do prodiża i upiekłyśmy. Muszę powiedzieć, ze wyszło całkiem niezłe, ale nadal nie wiem czy margaryna powinna ulec rozpuszczeniu czy nie. Zachęcam do eksperymentów. ;) :)

Teraz pora na podanie przepisu.

Składniki:
1 kostka margaryny
0,75 szklanki cukru
3 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki śmietany
4 łodygi rabarbaru
około 20 sztuk truskawek

Przygotowanie
Margarynę (:D) zmiksować z cukrem. Dodać 3 żółtka. Zmiksować. Dodać mąkę i proszek. Zmiksować. Dodać śmietanę. Zmiksować. Ubić pianę z białek. Dodać do ciasta i delikatnie wymieszać. Przełożyć ciasto do formy. Od zewnątrz powtykać rabarbar a od środka truskawki.
Piec 50 min w prodiżu.

Smacznego. :)

Brak komentarzy: