Postanowiłam zrobić coś nowego. :-) Dziś chcę Wam pokazać co zrobić z
pestkami z miąższu dyni. Zazwyczaj jest tak, że kupujemy dynię w
całości i wtedy wiadomo będzie albo zupa, albo placki, albo ciasto...
Miąższ niestety często ląduje w koszu. Moim zdaniem jest to koszmarne
przestępstwo. Rzecz straszna i koszmarna. Zatem polecam i zachęcam by
odzyskiwać pestki z dyni. Szczególnie, że to co leży w sklepach jest
zazwyczaj chińskie... A to co zrobimy w domu będzie bez dodatków i
ekologiczne. Dlaczego ekologiczne? Bo będzie z dyni, która wyrosła
niedaleko nas, która jest częścią ekosystemu, w którym żyjemy, więc jest
dla nas idealna. :-) Po za tym pestki z dyni to bogactwo witamin, a w
szczególności składników mineralnych (mnóóóóóstwo cynku!). Czy już Was
namówiłam? :-)
Zdjęcia
powyżej pokazują bardzo oględnie co należy zrobić, jednak moim zdaniem
są istotnym dopełnieniem tego co zaraz tutaj przeczytacie. :-)
Zatem by móc rozkoszować się pysznymi pestkami należy:
1. Po rozkrojeniu dyni miąższ razem z pestkami wyjmujemy do miseczki przy użyciu dużej łyżki.
2.
Teraz część najtrudniejsza: z miąższy wydłubujemy (palcami) pestki pilnując by
jak najmniej dyni zostało na łupinkach. Ideałem są pestki bez żadnych
resztek miąższu - u mnie niestety to się nie udało. :-)
3. Pestki porządnie płuczemy na sitku pod zimną bieżącą wodą i wycieramy je do sucha ręcznikiem papierowym.
4.
Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia i rozkładamy na nim płasko
pestki. Nastawiamy piekarnik na 100'C. Gdy się rozgrzeje wkładamy pestki.
5. Ogólnie suszymy je tam przez 30 min co jakiś czas
uchylając drzwi piekarnika by wilgoć miała szanse wyjść na zewnątrz. Po
upływie 30 min zostawiamy pestki w zamkniętym piekarniku i pozwalamy by
wystygły razem z nim.
6. Po wystygnięciu zamykamy pestki w szczelnym pojemniku lub słoiku. I rozkoszujemy się nimi gdy tylko przyjdzie ochota. :-)
Mam nadzieję, że namówiłam Was suszenia pestek w domu. Są takie pyszne i zdrowe. :-)
Miłego suszenia!
15 komentarzy:
Fajnie ,że o tym piszesz Haniu:) Pestki dyni są smaczne, faktycznie szkoda, by się marnowały:)
Ale temperatura powyżej 40 stopni zniszczy kwasy tłuszczowe zawarte w pestkach! Szkoda je tracić.
Ja ostatnio suszyłam. Po oczyszczeniu z miąższu wyłożyłam je na ręcznik papierowy i pozostawiłam do wyschnięcia. Potem przełożyłam na talerz i położyłam na parapecie. Wyschły idealnie i miałam świetną przekąskę na wiele dni :)
Dzięki Haniu, namówiłaś nas. Dynia czeka! :-)
No i namówiła! ;)
Haniu! Świetny post, mnie nie musisz namawiać, ale i tak czuję się dodatkowo zmotywowana:)
Pozdrawiam!
Majano, noo baaa... :-) Marnotrastwo nasz wróg! :-)
Pinkcake wolę ubić kwasy tłuszczowe niż wyhodować pleśń, która jest rakotwórcza... :)
Olu, fajnie, że masz dobre parapety. :-) U mnie są wilgotne koszmarnie... :-/
MS&MS, mam nadzieję, że misja zakończona sukcesem. :-)
Oczko, nooo to bosko! :-)
Anna-Maria, to przybij 5! Koleżanko suszarko! :-) ;-)
A czy można jakoś wykorzystać tę "włochatą papkę" oddzieloną od pestek?
Panom pestki służą na prostatę. Żona upiekła ciasto, a ja uratowałem pestki :-)
Wyszły super, dzięki :)
Bardzo dziękuję za szczegółowy opis, właśnie z niego korzystam :-)
Moje pestki już w piekarniku! U mnie w weekend dyniowe szaleństwo było :d To i pestki zostały ;)
A ja po oczyszczeniu pestek wkładam je do suszarki na grzyby i voila!!!!! nie trzeba pamiętać o otwieraniu piekarnika-Aga
no dobrze, a ktoś mi powie, jak skutecznie i sprawnie obierać pestki po wysuszeniu? mi łuskanie jednej pestki zajmuje jakąś minutę i do tego połowa mi się wykrusza i idzie na stracenie.
Moze zbyt wysuszone? Bo mi szybko idzie..
Prześlij komentarz